Osoby, które trafiły na tę podstronę, pewnie zastanawiają się, co ma wspólnego szkoła tańca z teatrem.

Otóż kilka lat temu, jako człowiek, który zawsze starał się czerpać z życia nie tyle pełnymi garściami, co raczej łyżką wielkiej koparki, postanowiłem zmierzyć się z realizacją musicalu dla dzieci.

Będąc trenerami tańca sportowego w naszym krakowskim klubie As i w klubie Dżet Rzeszów-Boguchwała, mieliśmy wraz z żoną wyjątkowo komfortową sytuację. Nie brakowało nam kreatywnych i chętnych do nowych wyzwań tancerzy, ani dziecięcych, ani tych trochę starszych i bardziej doświadczonych. Do tego pan Wojciech Biernacki, sportowy psycholog pracujący na co dzień z naszymi podopiecznymi, okazał się wspaniałym kompozytorem i tekściarzem.

Szczęście cały czas nam sprzyjało. Pewnego dnia ni stąd, ni zowąd w naszej ekipie pojawił się pan Sławomir Rokita, aktor Teatru im. Juliusza Słowackiego. W krótkim czasie uświadomił nam, czym jest prawdziwa teatralna scena.

Z napisaniem scenariusza także nie było kłopotu. Tego zadania podjąłem się sam. Skąd ten pomysł? Na podstronie As-film znajdziecie opowiastkę o tajemniczej szafie, którą odkryłem w dzieciństwie, wędrując po mieszkaniu moich dziadków. Gdy przeczytacie tę historię, mogącą być zalążkiem przygodowego filmu, na pewno zrozumiecie, że tworzenie scenariusza naszego musicalu było dla mnie czymś zupełnie naturalnym i wspaniałą zabawą.

Po roku intensywnej pracy byliśmy gotowi do premiery. Musical „Chaco i Marika – viva musica” zaczął własne życie, gdy hala sportowa KS „Korona” wypełniła się po brzegi amatorami śpiewu i tańca. Uśmiechy na twarzach młodych widzów zachęciły mnie do kolejnych podobnych przedsięwzięć.

Cztery Światy

Planeta SX 3

Prymitywni